Chyba nie było :)
No to wróciłam do domu, poszłam do Kajcika, pocwiczyłam z nim chodzenie za mną i zatrzymywanie na komendę, pojętna bestia <3
Poszłam do kobyłów i Arika z Rivierą zaczęły mnie lizac po rękach, ale fajnie :D
Przebrałam się, połaziłam z miśkami, pogłaskałam i postanowiłam wziąc Rivierę na lonżę, ustawiłam DUŻĄ przeszkodę, a ta jędza miała takiego lenia,że szok :O Ale kilka razy skoczyła z kłusa z zapasem i to było po prostu piękne!!! <333
Kuźwa, niech ta noga mi zdrowieje, ja chcę na niej skakac, bo ta kobyła ma taki potencjał,że grzech tego nie wykorzystac :D
Potem mama zawiozła mnie z małą do kościoła. ... Próby do komunii trwały ponad godzinę, myślałam,że tam padnę i 2km na piechotę do domu. Ech ;)