:*:*
Brudny koń :)



Zapowiadała się c$#%!jnia, a było tak zajebiście,że się w pale nie mieści :D

Zrobiłam z tatą kopyta tej oto rudej małpie, podcięliśmy Rivierze. Potem Amira się popasła z małą, ja pogadałam z tatą i wsiadł na Amirę :DD
Najpierw na oklep (na czapraku) przejechał się i wsadził MNIE! xD
Najpierw mnie prowadził a potem jechałam sama, ale tato szedł obok. Potem sama pojechałam na koniec drogi. Potem zarzuciliśmy siodło. Riviery popręg (120cm) dociąga się jeszcze dalej na Amirze o.O' No, ale spoko, założyliśmy siodło (haha:D) i znowu wsiadł tato. Przejechał się i potem znowu ja. Jacie, jak na Rivierze mego siodła NIENAWIDZĘ tak na Miśce leży REWELACYJNIE! :D I jest o wiele wygodniejsze ;) I ja też na niej pojeździłam chwilę, ale rozpadało sie na dobre, więc wróciłam. Koń super, ale ona chodzi na sam bacik i "wio" bo jak dawaliśmy jej łydkę to się odwracała i ściągała za nogę xD hahaha Ale jak się przyzwyczai to nauczę ją do łydki i będzie git :D
Mam drugiego konia do jazdy ! :) I tato każe na niej jeździc, ale dopiero jak będę miała munsztuk, bo tak twardego konia jeszcze nie spotkałam, ale damy sobie z nią radę :)))


A tak w ogóle to jest masakra. Ona jest taka wielka,że tato mnie na nią wsadzał i mnie ściągał bo sama nie zeskoczyłam. I w ogóle na niej jest tak wysoooooooko i wsiadamy na nią z belki siana :D