Klopecka :*
I upały powróciły...
A ja wczoraj wsiadłam jeszcze raz na obie kobylaste :D
Kara najpierw poszła na lonżę i okazało się, że umie skakać! :D Później wsiadłam, normalnie na ogłowiu, ale na oklep. I ten wystający kłąb wbijający się w miejsca intymne <3 nawet sikanie boli :D Ale zaliczyłyśmy galop i było przyjemnie. Nawet przełamałyśmy nasz straszny lęk i przejechałyśmy obok okropnych sprzętów :)
No a później Rivs, też na ogłowiu. Ale wsiąść po Karej na nią na oklep... łaaa <3 Nie czułam, że siedzę na koniu. I też bardzo fajnie chodziła, ale sam stępik, bo w kłusie jeszcze trochę utyka. Ale ogólnie wraca do roboty. Nareszcie! :)