Dzisiejsza Aldona. W końcu odkurzona!!
Zrobiliśmy kopytka, polatała na lonży jak widac a później wsiedliśmy z tatą. Koń nie chodził od września a była taaaaka cudowna, kochana <3
Tato od razu pojechał w teren, a co :D
Później ja jeszcze chwilę pojeździłam, nawet chwilę pokłusowałam, ale Aldonka to typowy tuptuś do człapania w tereny, jej nawet kłusowac sie nie chce, że nie wspomnę o jakiejkolwiek pracy ;p
Po za tym przesiąśc się z Emka na 2 razy taką Aldonę to jest coś ...