ekhm ekhm...
Wczoraj przez tego gada wylądowałam na sorze. Konkretnie mnie poturbował. Zycie mi przed oczami przejszło... Na szczęście miednica i kręgosłup całe. Lekkie wstrząśnienie mózgu i ponaciągane chyba wszystkie mięśnie. Cóż. Kask mi życie uratował! Już nie wsiadę bez niego, o nie nie nie!
Jak już dojdę do siebie to nie chcę być w skórze tego gada!
szaaman 2015-03-18
Czyżby poczuł wiosnę?
Wracaj szybko do zdrowia!
szaaman 2015-03-18
oj szportami to my już raczej nie będziemy...
Luśka to swego rodzaju babcia :p