brudasek
wczoraj na lonży średnio grzeczny był...
ogłowia nie daje sobie założyć ostatnio ;/ za to jak zobaczył że niosę siodło i reszte to przyleciał galopem z końca pastwiska i dał sie spokojnie osiodłać
oczywiście zaczął świrować jak przyszedł czas na galopy
brykał i próbował sie wyrywać i zmieniać kierunek
na drugą strone chodził już lepiej
potem sobie na niego wsiadłam 2 razy
jedynie co to nie lubi jak sie z niego zsiada, kuli uczy i ma taki odruch jakby ugryźć chciał
połaziłam z nim już bez siodła i jeszcze z Frankiem sie pobawiłam troche :)
Bonek oczywiście zazdrosny i cały czas nam przeszkadzał ;d
zaraz na trening do Zbrosów
jutro do Mosznej z klasą :D oby pogoda dopisała