W sumie wyjaździk się udał. 600 km w 8 godzin - niezły czas jak na polskie warunki.
CMK w końcu zaliczona, dużo fajnych rzeczy widzianych i słyszanych... Jak zwykle zresztą :P
Kraków jednak niemile mnie zaskoczył po 9 latach nieobecności... Kiedyś tam było o wiele fajniej.
Najbardziej zaintrygował mnie Śląsk. Mam zamiar tam wrócić... Bardzo, bardzo ciekawe miejsce :D
Czuje niedosyt, a i szkoda mi, że nie zahaczyłem o Sosnowiec.
dodane na fotoforum: