Znajomy Holender opowiadał, że podczas wojny, jak Holendrzy z ruchu oporu chcieli rozpoznać, czy mają do czynienia z niemieckim szpiegiem, kazali mu wypowiedzieć: Scheveningen. Ja, aby rozpoznac, czy Holender nie ma polskich korzeni, poprosiłem, aby powiedział: brzęczyszczykiewicz ;-)))