Jan Hartman: Napisałem nawet artykuł "Kobiety są lepsze". To było w czasach, gdy sądziłem, że ludzkość dzieli się na dwa podgatunki: męski i żeński. I że ten żeński jest doskonalszy.
Wtedy byłem jeszcze sentymentalnym konserwatystą.
A teraz?
Dziś już bym tak nie powiedział, bo to brzmi protekcjonalnie, jest nie fair zarówno wobec kobiet, jak i mężczyzn.
Nadal jednak żywię nieco dwuznaczną admirację dla płci żeńskiej. Dwuznaczną, bo feministki mają rację - takie uwielbienie zawsze podszyte jest protekcjonalnością, jeśli nie jest wręcz pewną strategią zdobywczą.
Wciąż jednak uważam, że kobiety są bardziej od mężczyzn odpowiedzialne, a mężczyźni nazbyt chcieliby panować nad otoczeniem siłami rozumu, którego mają zwykle mniej, niż to sobie wyobrażają. Kobieta żyje bardziej autentycznie, cieleśnie i emocjonalnie. Dla mnie to jest wielka wartość, znacznie większa od życia intelektualnego...
Bo to, co ważne w życiu, jest nieme. Autentyczne życie ma naturę uczuciową i tylko w niewielkim stopniu wyraża się w świadomych przeżyciach i myślach.
toshiko 2011-09-21
Zgadza sie, Fuengirolla. Pozdrawiam.