-->zgaś ☼
Uwielbiam wypady do Olsztyna, do dziewczyn, z którymi nie ma mowy o nudzie i monotonii…
Więc tak… pada pytanie: „Dżastuś, robimy babeczki??”
Moja odpowiedź: Jakie babeczki nie wiem ale jestem jak najbardziej „ZA”
I tak: szybki wypad do sklepu po niezbędne produkty do babeczek, których przepis jest strzeżony jak położenie „zaginionej” Atlantydy… i pukanie w ścianę by poinformować sąsiadeczkę, że robimy babeczki… z winkiem w tle ;)
To telefon do sąsiada z tego samego piętra z pytaniem czy nie ma ochoty na czekoladowe pyszności i przepraszanie, że go obudziłyśmy. Czekamy chwilę i słyszymy pukanie do drzwi, a w tych drzwiach stoi żona sąsiada-tego samego, którego obudziłyśmy, która wróciwszy z pracy dowiedziała się o naszych wypiekach i chwilę później przychodzi z uśmiechem od ucha do ucha. Oczywiście jak każdego razu, gdy jestem w Olsztynie nie obejdzie się bez zaplatania, moim ulubionym dziewczynom, włosów w wymyślne warkocze i pytanie od nowo poznanych sąsiadów tychże moich ulubionych dziewczyn: to Ta Justyna od warkoczy??
Moja reakcja: Słucham?? Ja nic na ten temat nie wiem… ale że o co chodzi??
I śmiech na całe mieszkanie bo już wiedzą, że to ja :)
Bo czasem potrzebujemy odskoczni od natrętnych myśli, które zamęczają nas w naszych własnych czterech ścianach podczas wieczornych przemyśleń…
Mówiłam już, że UWIELBIAM wypady do Olsztyna, do dziewczyn, z którymi nie ma mowy o nudzie i monotonii??
--To była moja relacja, a pod tym adresem relacja jednej z „moich” dziewczyn, o których wspominałam: https://www.pelenzlew.blogspot.com/2013/04/czekoladowe-wieczory-z-mieta-w-tle.html#more
dodane na fotoforum:
malgo24 2013-05-17
Fajna całość .....:)