„Rosół wesoło bulgotał w garnuszku i Krzyś pociągnął zakatarzonym nosem.
- Matka wuja Alberta zawsze powtarzała… - zaczęła Sowa. – Rosół uzdrowi każdego! No, chyba, że ten ktoś już nie żyje”
zwiecha 2014-01-27
Ech-rosołek,rosołek...
żółte oczka,klarowny,pachnący natką pietruszki,swojski makaronik....
Biały obrus wyczarowany szydełkiem Babci...pod talerzem rosołkowym....
Mądra Sowa.
;-)
zwiecha 2014-01-27
No i mruczanka Kubusia:
Dość długo leżałem na ziemi na brzuszku,
Udając, że drzemię wieczorem na łóżku.
Starałem się mruczeć mru-mru... po cichutku,
Starałem się nucić, lecz wszystko bez skutku...;((((
Może być taka?
kpuchat 2014-01-28
Mruczanki są zaraz po miodku najlepsze. Lekarstwo na poprawę humoru, dzięki za nie:)