W drodze do Mazarronu

W drodze do Mazarronu

Jesień puka

I pomyśleć
jesień puka
astry niosąc i stefanki
już ostatni czas na wianki

bo gdy przyjdą
deszcz i słota
i kałuże pełne błota
nie wybiegniesz w łąki bosa
zimna rosa

nogi zmarzną
w żyłach krew
w polach też ucichnie śpiew
letnich ptaków

bo dziewczęcy
śpiew i śmiech
już odeszły w przeszłość
w zmierzch
dawnych czasów

tylko smutek
gorzki żal
biegną myśli moje w dal

tyle tego
że wspomnienie
w wiersz zamienię


Napisany 2010-09-02
Autor: Kryha 5 z 12 poziomów
Tematyka: Przyroda Rodzaj: Rymowany Klimat: Melancholijny
Oddanych głosów: 7 Aby głosować
zaloguj się w serwisie.
Komentarze:
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli nie masz jeszcze konta Zarejestruj się »

DoroteK 2010-09-02 10:59
piękny rytm wiersza, lekko poprowadzone rymy, szkoda, że już nie będzie można chodzić na boso, chyba, że po domu ;-)
jarmolstan 2010-09-02 11:51
Na osłodę pozostanie babie lato, lecz radości nie zakupisz ni krzty za to.
Kolomir 2010-09-02 11:57
Ech, te lato było kiepskie... a jesień? Zobaczymy.
annaG 2010-09-02 12:59
Podoba mi się rytmika wiersza i mimo, że smutny, ciepło się go czyta, też szkoda mi lata..
suzzi 2010-09-02 13:07
Trochę smutno, lato z nami, ale jest nadzieja by uwiecznić wspomnienie w wierszu
sael 2010-09-02 18:33
Dam glosik; za melancholie, za ciekawa budowe, za niecodziennosc :)
Isana 2010-09-02 21:11
Przestań się smucić, lato za rok wróci ;)