[11380064]

Czasami rozdrapują
pewnie bezwiednie
ot aby drapać
a to boli

myślą ale nie czują
bo to nie ich
serce na wierzchu
dosypują soli

i zdziwieni
rozdrażnieni
no przecież
nic takiego się nie stało

odchodzą
aby wrócić
i znów ranić
jakby poprzedniego było za mało

Dzięki za rady Kolomir i dzięki Bomi. Piszę bezpośrednio do komputera nie mam ani czasu, ani pomysłu na poprawki, a z tą solą wiedziałam, że jest coś nie tak . Poprawiłam
Napisany 2010-07-22
Autor: Kryha 5 z 12 poziomów
Tematyka: Życie Rodzaj: Rymowany Klimat: Ciepły
Oddanych głosów: 17 Głosuj na ten wiersz
Komentarze:
Dodaj komentarz do wiersza
EpamidondasWyrywny 2010-07-22 08:56
Prawdę prawicie Pani, takie postępowanie do bani. Pozdro...
m.m 2010-07-22 10:05
zadawanie ran stało się już normą ...pozdrawiam
Kolomir 2010-07-22 10:12
na rany sypią soli - no raczej nie w dopełniaczu ta sól, prędzej mianownik. Tekst ciekawy.
Jerry Kuba 2010-07-22 13:28
Temat bardzo ciekawy,forma wiersza mniej-ale to nie ma być solą:))
kilcik 2010-07-22 16:22
nie warto ran rozdrapywać na nowo, czy nie lepiej zostawić jest strupek, by odleciał sam nie pozostawiając śladu...wiersz ciekawy, refleksyjny...pozdrawiam
bomi 2010-07-22 17:37
b.życiowy przekaz, zdziwił mnie ciepły klimat - chyba świadczy o pokorze autorki; sypać kogo/co? - sól; proponuję mały myk "dosypują kogo/czego? soli"; i "rany, ranić" się nie powtórzy:) pozdrawiam
janusz smigielski 2010-07-22 20:51
nie zawsze da sie przejść obojetnie nad tym co boli....nawet jeśli się zapomni to swiat szybko przypomni....
kazap 2010-07-23 11:25
jedni lecza rany bo tak potrzebuj a...drudzy rozdrapują bo ten stan im odpowiada ....wiersz wart tytułu...pozdrawiam..