Dobrze za to mają się wały w Ciechocinku, uważane za najsłabsze w regionie.
"- Nasze groble wcale nie są takie słabe - mówi Mirosław Ciuryło, pełnomocnik ds. obrony cywilnej w Ciechocinku. - Jeszcze w latach 90. były wzmacniane u podstawy i podwyższane. Tych prac nie udało się przeprowadzić tylko na odcinku kilkuset metrów. Po prostu nie zgodzili się na to mieszkańcy. Tak się składa jednak, że ten najsłabszy odcinek wałów znajduje się na wyniesieniu. Zatem nawet w czasie najwyższej wody Wisła sięga tam zaledwie do podstawy grobli ".
A wtedy sięgała do korony grobli
mlord 2010-07-01
No i Ciechocinkowi się udało. Ale mieszkańcom, tym opornym, może warto by "nalać" trochę oleju do głów. Bo na razie to u nich wody tam za dużo