Kiedyś na Jakuba wszystko zboże winno być w stodole.
Kto nie zdążył, już nie miał dobrej mąki na kluski i chleb.
Jakubówki, deszcze które padały przez cały tydzień, nie pozwoliły zabrać do sąsieka suchych plonów, a wiadomo mokre zboże zatęchło, zaparowało i zgniło. Dobrze, jak nie spłonęła stodoła i obejście.
Dziś przyjdą kombajny, zboże wymłócą i po żniwach......