Chcielibyśmy być jak skała,
jak stal albo jak dąb.
A my - z gliny.
W niej tu i ówdzie
kawałek szlachetnego marmuru, nierdzewnej stali.
Obiecujemy i zapominamy.
Jesteśmy pewni i wątpimy.
Angażujemy się i odstępujemy. Podziwiamy i gardzimy.
Grzeszymy i żałujemy.
Chcielibyśmy, by bliźni nasi
byli jak te posągi ze spiżu,
z marmuru albo z betonu.
A oni tacy jak my: z gliny.
Tylko trochę w nich
szlachetnego kruszcu.
I przyrzekają,
a potem nie dotrzymują.
I są wierni, a potem odchodzą.
I kochają, a potem zdradzają.
I są cyniczni we dnie,
a płaczą po nocach.
Upadają, i znowu się podnoszą.
Mieczysław Maliński
dodane na fotoforum: