Gałczyński Konstanty Ildefons
Jak jeleń chciał sprzedać swoje rogi
Żyl raz jeleń ubogi,
w majątku miał dwa rogi,
poza tym więcej nic.
Smutny przez bory snuł się
i jeszcze gorzej czuł się,
niż na ziej sztuce widz.
A nieraz mu się chciało
wypić kubek kakao,
ech, tak, niejeden raz.
A tutaj w tej pustelni
ni rynku, ni spółdzielni,
a tylko las i las.
Więc się zezłościł jeleń.
- Tego - mówi - za wiele.
Uderzę w czynów stal.
Rogi okrył papierem
i odszedł z bedekerem
w tzw. siną dal.
Po pięciu dniach podróży
znalazł się w mieście dużym,
gdzie dużo ludzi szło.
I zawołał bez trwogi:
- Rogi sprzedaję, rogi,
rogi, panowie, o!
Ale na rogi nikt się
nie skusił oczywiście,
O biedo wszystkich bied!
Biedny lasów mieszkaniec
przeżył rozczarowanie
i dalej smutny szedł.
Księźyc był znów na nowiu.
Patrzy - chatka w pustkowiu,
zapadła w mech i sen.
Na płocie szyld chędogi
;
KUPUJĘ JELENIE ROGI
PODŁUG NAJWYŻSZYCH CEN.
,,He-he - pomyślał jeleń -
tego to już za wiele,
hi, hi, ha, ha, ho, ho.
I ta chatka w pustkowiu,
i ten księżyc na nowiu -
kantem mi pachnie to.
Wiem, ta stara hiena
jest z bajek Andersena,
warzy diabelski płyn,
ćmy pali w kandelabrach,
o, ja się nie dam nabrać,
ja już mam dość tych kpin."
I nagle rzeczywiście:
przyszedł świt, drgnęły liście,
dzień się zaczął upalnie.
Słońce w liściach igrało
.
Jeleń pił swe kakao.
Wszystko było normalnie.
zenith 2011-01-22
Wspaniala fotka....przesylam moc serdecznych pozdrowien i wysmienitego weekendu zycze...:)
krynia2 2011-01-22
Wierszyk śliczny,czytałam w dzieciństwie..........pozdrawiam Krysiu..........w pogodną sobotę...