Dzisiaj wróciłam z Kamienia i było baaardzo fajnie! :)
W sobotę jak już dojechałyśmy to pojechałam z Majką do Szczecina (od niej do niego jest 70-80km) Zawiózł nas jej wujek pod centrum handlowe i siedziałyśmy tam do wieczora. Zakupy jak najbardziej udane! Tyle pieniędzy wydałam że jak o tym myślę to mnie głowa boli, a miałam sobie za nią kupić kamerkę ;__; Z powrotem było dużo nerwów bo nie mogłyśmy złapać taxi, a za 15 min miałyśmy autobus. Dobra zadzwoniłyśmy po samochód i kolejny problem nie wiedziałyśmy gdzie ma nas zawieźć bo w Szczecinie jest parenaście przystanków.. Najpierw zawiózł nas na zły ale poczekał na nas, zadzwoniłyśmy do domu i pojechaliśmy na następny i to był ten xD
Dzisiaj pojechaliśmy nad morze (jest do niego 7 km). Fale były dość duże i tak idziemy sobie i zobaczyłam pięknego kamienia niedaleko brzegu i tak do niego podchodzę, patrze się na niego, a tu nagle taka fala we mnie uderzyła i miałam do połowy nogi mokre... w trampkach miałam wodę, a potem zrobiło się błoto .__.
Szkoda, że weekend tak szybko się skończył bo był jednym z najlepszych! :)