Znaczy już nie taka dzidzia ale koń jest bezimienny (serio) i jak z Julką przyszłyśmy do stajni to on był jeszcze taki malutki więc mówiłyśmy na niego dzidzia i już jakoś tak zostało XD
W środę zabrałam ze stajni swoje rzeczy. Dłużej już nie wytrzymałam z pewnymi osobami.
Są pewne plany. Pożyjemy, zobaczymy ale jestem dobrej myśli.