Szczupak uratowany od śmierci glodowej.Komuś się zerwał razem ze splawikiem.Siedząc na brzegu zauważyłam jak spławik pojawia się i znika w pobliżu wielkiej kępy wodnej merty.Ryba zaplatala się w zielsku i nie mogła odpynac.Żyłka pokaleczyla mu pysk z obu stron i ogon bo na nim też była oplatana.Miał 46cm.Nie wiem czy dobrze zrobiłam wypuszczając tak pokaleczoną rybę spowrotem ale myślę że to twardy drapieżnik i da sobie radę...
dodane na fotoforum:
babcia1 2016-08-18
Spory Szczupak no ale jeszcze i tak nie wymiarowy do zabrania do domu i myśle że na pewno sobie poradzi!!
babcia1 2016-08-18
a życzenia Kochana wypowiadałaś jak puszczałaś do wody? a nóż widelec? hihi
evita 2016-08-18
Ale ma duża ranę...
Pozdrawiam Gosiu serdecznie...
Radosnego oraz słonecznego czwartku życzę... :)
deniska 2016-08-18
Myślę ,że tak..
Niech dzisiejszy dzień Gosiu przyniesie Tobie same
piękne i szczęśliwe chwile....
Pozdrawiam cieplutko..
marek45 2016-08-18
Pewnie przeżyje , to twarda sztuka :)
Pozdrawiam Cię serdecznie Gosiu i miłego wieczoru Ci życzę !
betaww 2016-08-18
Bardzo dobrze zrobiłaś .......'Wyliże ' sie .......jesteś super dziewczyna ......nie "złapalas " okazji i dalas mu wolnośc......Brawo....
Pozdrawiam...***
micha3 2016-08-20
co będzie,to będzie-pewnie będzie łańcuchem pokarmowym....
46cm...to taki maluch jak na szczupaka...