Gdy usiadłem na powalonym drzewie,
porośniętym wieloma (pewnie trującymi)
grzybami zauwazyłem trzy salamandry.
W dzień wychodzą ze swoich kryjówek
tylko w czasie deszczu,więc "zarządziłem
odwrót",po godzinie było słychać burzę,
a potem zaczęło lać.....,do Krakowa
wróciłem suchy.
sonyh50 2012-02-21
To bardzo pouczjące ,ale nie spotkałem
jeszcze salamandry,choć szukałem jej
w górskich strumieniach.