Wspomnienie

Wspomnienie

To już 6 lat.
To właśnie dziadek tłukł mi do głowy żebym uczyła się angielskiego, że bardzo mi się później to przyda, więc w dużej mierze moje certyfikaty to Jego zasługa.
Nauczył mnie jeździć autem. Tak! Miałam może z 16 lat. Wsiadaliśmy w czerwonego poloneza, jechaliśmy na jakąś polną drogę, on zaczynał rozwiązywać krzyżówki, a ja miałam uczyć się "ruszać płynnie". Więc to, że zdałam za pierwszym razem to pewnie też spora Jego zasługa.
Woził mnie na lekcje jazdy konnej, bo wiedział jak uwielbiam konie. Trochę wbrew rodzicom, którzy bali się, że w końcu spadnę i coś sobie zrobię. Spadłam nie raz i nie dwa, ale "kto się nie wywróci"... i tak dalej ;)
Dziadek Witek był bardzo konkretnym człowiekiem, i trochę "wybuchowym" też, jak to w naturze mają zodiakalne BYKI. Nie wspomnę o byczym uporze:) Do tej pory zdarza mi się wysłuchiwać opowieści o jego szalonych pomysłach z młodzieńczych lat, kiedy np. podczas przejażdżki konnej po miejscach z rodzinnych stron spotkam kogoś, kto go znał. Korzystał z życia! Najbardziej jednak niesamowita była relacja z moją babcią. Dla mnie wzór małżeństwa do naśladowania. Babcia - zodiakalny lew- ostoja spokoju, wyważona i opanowana, on - zupełne przeciwieństwo - ale kochali się na zabój, zawsze to było widać i czuć. Nie raz i nie dwa słyszałam jak mówił babci, ze ją kocha.
Patrząc na siebie z perspektywy lat, podejmowanych decyzji - w moich żyłach płynie sporo Jego krwi :) Tak mi się wydaje. W końcu jestem BYKIEM i to w "gorącej wodzie kąpanym". Mój mąż LWEM. Obyśmy do ostatnich dni życia tworzyli tak zgrany duet jak do tej pory. Daj Boże!
6 lat, a ja nadal mam w telefonie numery do babci i dziadka.
Szkoda tylko, że już nikt nie odbierze :(

iweta78

iweta78 2021-12-08

Ja też jestem bykiem a mój mąż to Lew. I wygląda na to, zę to prawda:on opanowany i wszystko musi przemysleć dwa razy, a ja bardziej wybuchowa i szalona

dodaj komentarz

kolejne >