Sebastian dzisiaj rozbawił mnie do granic możliwości!!!!
płakałam ze śmiechu.
ja:....no bo jak już będziemy w drugim trymestrze... itd...
seba: w czym? drugim semestrze??? ;o?
ale i przypomniał mi coś o czym kompletnie zapomniałam...a co On sobie ciągle przypomina.
poza tym jest dobrze humor wraca:) jutro siedzę w kuchni! będzie coś po chińsku! kurczak ryż..hmm pomyślim.
buziaki:* Sylaaa