Oliverek zdrowy. Byliśmy dziś na spacerku...
z Olim ciężko sprężynuje na nóżkach jakby już chodzić chciał....sam nie zostanie, wszedzie mami i mami....czy to wina ze cyckowe dziecko czy moje że ciągle z nim jestem....
nie wiem ale czasami mam przez to frustracje....
nie mam chwili wolnej...wkurzają mnie t. wszystko o kant kibla...nie poddaje sie i stosuje przeróżne triki...
ale czasami to jak walka z wiatrakami.
mam ochotę na lampkę wina kielicha wódki
bycie mamą to ciężka praca...
mam nadzieje ze O. poźniej za wszystko podziękuję bo inaczej na starość strzelę sobie w łeb!
emwuu 2014-02-13
o qurcze to dopiero pare miesiecy macierzyństwa. Przed Tobą jeszcze wiele lat... nie poddawaj sie tak łatwo . pozdrawiam
biene 2014-02-14
Wiariatko fajno napisałas....hihihi...
tez karmiłam ale tego nie zauważylam..:D..synusiowie raczej wolą mamy...ja miałam w domu mała coreczke tatusia,teraz jak dorasta to się zmienia...pozatym kochana ty musisz za was dwóch pracować:D...być tatą i mama czasami...:D
bedzie dobrze laska....ja karmilam do ponad roku..Julk sama sie odstawiła..hihi jak wypilam Reddsa po dluuugim czasie..to miałam banke,że jesooooo :D