W upalny letni dzień szedł drogą pewien mężczyzna. Żar lał się z nieba, więc postanowił się wykąpać w pobliskim strumieniu. Zdjął ubranie, położył na brzegu, kapelusz powiesił na krzaku i nago wskoczył do wody. Kiedy już się ochłodził, z przerazeniem spostrzegł, że ubranie zniknęło, a z całego odzienia pozostał mu tylko kapelusz. I właśnie w tej chwili na ścieżce za krzakiem ukazała się piękna dziewczyna. Trzymając kapelusz oburącz, ledwo nim zdołał przykryć swą męskość, gdy dziewczyna zbliżyła się do niego i patrząc mu głęboko w oczy, słodko rzekła:
- Podaj mi prawą rękę.
Chłopak podał.
- Podaj mi swoją lewą rękę.
Chłopak podał.
> A teraz wypijmy za tą siłę, która podtrzymywała kapelusz!
zbasik 2011-07-30
i zabawnie i pięknie :))..Świetny wpis Halinko :))
Pozdawiam ciepło i przyjemnego weekendowania życzę :)
blanca 2011-07-30
Śliczne zdjęcie , pozdrawiam wieczorkiem życzę samych przyjemności :))
eljot60 2011-07-30
podobno jak dużo się pije to traci się tę naturalną siłę ... ale piję ten toast, bo kapelusza nie noszę ;)
enio47 2011-07-30
To jest siła popędowa i za nią należy wręcz wypić, nasze zdrowie panowie, niech nas ta siła nie opuszcza hahaha :)))
bunio 2011-07-31
O!! ale go przyłapałaś świetnie:-)