NA SKRZYDŁACH SMIERCI
Z PIEKIEŁ ODCHŁANI
PRZYWYWA RYCEZ MROKU
BY ZAPANOWAC NAD NAMI
ME SZTANDARY I CHORAGWIEN
NIEBO PRZYSŁANIAJA
A W MOIM IMIENIU LUDZI ZABIJAJA
WOKÓŁ MNIE MROCZNE TWAZE
PŁONA OGNIEM ZAWISCI
CZEKAJAC AZ PRZEPOWIEDNIA SIE ZISCI
ARMAGEDON DZIEN SADU NAJWYŻSZEGO
ZBLIZA SIE WALKA ZŁEGO O DOBREGO
OSTATECZNIE STARCIE
OSTATECZNA ROZGRYWKA
O WŁADZE NAD SWIATEM
FONTANNA KRWI TRYSKA
PODNIEBIAOSA PODSYCAJA
SZKARŁATNE GRZECZNE DŁONIE
PODSYCAJAC OGIEN
OGIEN KTURY PLONIE
I KTURY NIE ZAGASNIE
BEDZIE TLIŁ SIE WIECZNIE
DOPUTY KTURAS ZE STRON
NIE PRZECHYLI DOSTATECZNIE
SZALI ZWYCIESTWA NA KOZYSC SWOJA
A ICH RANY KRWAWE
DOPUTY SIE NIE ZAGOJA
JA WIDZE TWUJ LEK
JA GO WIDZE NA TWE TWAZY
JA SŁYSZE BICIE SERCA JAK ZARAZY
JA WIDZE WSZYSTKO PRZENIKAM
TWE PRAGNIENIA
A TWOJE ZYCIE W JEDEN WIELKI
KOSZSMAR ZMIENIAM
ŁANIA 12.09.2002r.
katze 2009-05-26
DoBrAnOc;)
demon1 2009-05-31
milej niedzieli;)