po szantażu obiad prawie zjedzony idziemy na lody i plac zabaw :)
dosiak 2018-09-23
O mamo....u nas obiad dla Julii to najgorsza chwila dnia.....już tylko ja mam cierpliwość w tym momencie..... W przedszkolu jest niejadalny, w domu zmienia się w węża i wije się przed talerzem i wymyśla cuda, choroby, licytuje się ile ma zjeść......Janek natomiast zje za dwoje i tylko przyjdzie i mówi że smutkiem 'Nie ma '....