malawi 2015-02-23
Balaton za moich smarkatych lat tętnił życiem. Przyjeżdżało tam mnóstwo ludzi. Od strony drogi była plaża, a przy tej knajpce, plaża była piaszczysta. Tam gdzie z wody wystają te jakieś murki, tam było molo. Wypożyczalnia kajaków i rowerów wodnych. Na górze była restauracja, tak jak teraz, tylko był ogromy taras, na którym można było usiąść i zjeść obiad, czy lody, czy napić się oranżady, albo po prostu popatrzeć na innych, wypoczywających ludzi. Było ekstra, mimo, że stawik w sumie niewielki.