Na Kremlu pewną zimną grudniową nocą, niespodziewanie objawił się Władimirowi Putinowi duch Józefa Stalina. Putin, nie zważając na początkowy strach, i widząc w tej sytuacji szansę na cenne wskazówki dotyczące rządzenia państwem, postanowił wdać się z duchem w konwersację. Zapytał:
– O wielki towarzyszu nieboszczyku, proszę powiedz mi, co mam uczynić dla narodu, aby było lepiej?
Na to duch odparł:
– No widzisz Władziu. Musisz zrobić dwie rzeczy, a mianowicie, po pierwsze – rozstrzelać cały parlament, a po drugie – pomalować cały plac czerwony na niebiesko.
– A dlaczego na niebiesko? – Zapytał zdziwiony Władimir.
– HA! HA! HA! Wiedziałem, że do pierwszej rzeczy nie będziesz miał żadnych zastrzeżeń.
dodane na fotoforum: