gdzieś tam...na rozdrożu...
gdzies w połowie drogi...
zetkneły sie dwie przeciwne dusze...
i zawitały w te skromne progi...
po latach dlugich losem zrządził przypadek
że nagle zatrzymały sie...spotkały i...
..świat jest jednak pełen zagadek...
po długiej rozłące..znów sie odnalazły
uśmiały... pogadały...i życiem podzieliły
wrazenia wymieniły i ...
spowrotem do siebie wróciły
i tak jest do dziś...już sie nie gubią..
juz kontaktu nie tracą...
kiedys napewno znów sie zobaczą...
może w tym samym co wtedy zaciszu..
a może... jak nie na jednym drogi tej końcu?
... to na drugim napewno...albo sie spisza...
i znów godziny przegadają całe
i znów podzielą sprawy nie banalne
i znów usmiechem witać i smutkie żegnać beda
i...tylko one o tym same wiedzą...;)))
więcej słów nie trzeba...
a jednak moze już sie nie zobaczą
bo los okrutny bywa czasem...;(((((
mmmkgds 2008-10-19
Budząc się każdego dnia, wyruszasz w drogę. Zasypiając, możesz przeliczyć przebyte kilometry rozmów, zachwytów, kłopotów, rozmyślań. Jeśli każdego ranka wiesz, dokąd i dlaczego tam chcesz dotrzeć, czeka cię radość nienadaremnej drogi.
spokojnej nocki:))))
asiaprz 2008-10-20
Słońce miłego poniedziałku, buziaki na powitanie:)