Uśmiecham się do truskawek nareszcie
pojawiających się na rogu ulicy.
Czerwień soczystości i zieleń ogonków mówią
językiem lata o historiach jeszcze
nieopowiedzianych.
Przypominają noce
pod księżycem i spadające gwiazdy.
Szepczą do ucha o najskrytszych pragnieniach
nowo poznanych namiętności.
Przyglądam się ziarenkom,
którym nie będzie dane zobaczyć nagich kąpieli w jeziorze.
Zapomnę o kwiatach i sorbecie z owoców, użyję zraszacza,
żeby wymyć piasek z koszyka.
A przecież wszystko trwa tylko do zachodu słońca, kilka tygodni
o bosych stopach i oczy wołające o miłość.
Niezapomniane chwile uchwycone na kliszy.
< kiedyś jeszcze spędzimy wspólny wieczór
na trawniku przed moim domem >
Autor: Lucyna Zmyślona
kotki2 2008-06-16
jej... jakie to śliczne... a truskaweczki Madziu... pychotka :))) dobranoc :)))
yanisia 2008-06-17
Truskawki to owoce miłości również:):):) Pozdrawiam Cię i życzę dobrej nocki..piękny wiersz i truskawki oczywiście:):)
(komentarze wyłączone)