beztroski ciąg dalszy, tym razem w postaci siostry mej, jedynej zresztą, Anny. Postanowiłam Was podkarmiać tym beztroskim nastrojem, a nuż komuś tego brakuje? ;)
Wrocław jakoś beze mnie funkcjonuje i ma się dobrze, ja bez niego też całkiem znośnie, chociaż chyba lepiej z. Ale odpowiada mi taki układ- w pewnym sensie wakacje,ale z drugiej strony cotygodniowe wizyty, tak jest najlepiej. Bo daleko od domu smutno,ale daleko od W też.Czy nadejdzie kiedyś taki dzień, kiedy obudzę się i stwierdzę,że wiem czego chcę?O ja naiwna ;)
'Do mnie mów,bo ja chcę twoje słowa jeść',swego czasu mój hit.A teraz myślę sobie,że powinno to raczej brzmieć 'chcę twoje słowa jeść,ale tak, by się nie udławić'.Ot,taka mała refleksja na zakończenie ciężkiego dnia :)
btw- jakość garnkowa taka,że o ja*&^%$((^%&%$ !!!