kromis 2014-08-28
A tancowala na tym drapaku, ze hej!
Szkoda, ze powychodzily tylko czarne plamy na zdjeciach ;)
mariol6 2014-08-29
Ej, Tośka, do obtańcowania to jest ten słupek poniżej! ;-)))
mariol6 2014-08-29
No, ale w końcu jak to było? Tosia i Kropka powitały Kromisię nieco z rezerwą (na zdjęciach Kromisi widać), ale potem już przed Nią tańcowały? Napiszcie parę słów! ;-)
magtan 2014-08-29
Mariolko, sama nie wiem, jak to opisać...
Kropka powitała nas miaukami z półpiętra, że "co tak długo cię nie było". Przyszła się przywitać i sprawdzić kogoż to pancia przywlokła ze sobą. Obniuchała Kromisię i nawet dała się pogłaskać. A potem łaziła za nami, popatrując czujnie na Gościa:).
Czarne zwiało jak zwykle, kiedy słyszy obcy głos. Została wydłubana ze swojego ulubionego schowanka za łóżkiem i przedstawiona Kromisi. Przekonała się , że nie ma się czego bać i później była normalna. Wieczorkiem zalęgła się u Kromisi w łóżku i rezydowała tam jakiś czas:) Ale spać z nią nie chciała...
Obie przy Kromisi spokojne i wyluzowane, a ich sfoszone miny - cóż, one tak mają na co dzień:/ Nie są tak serdeczne, jak Twoja Kota. To raczej typ "możesz na mnie patrzeć, ale nie dotykać". Ale generalne były grzeczne (wg mnie).
Mam nadzieję, że Kromisia dobrze się z nimi czuła :) Ale to już ona sama musi sie wypowiedzieć :))...
mariol6 2014-08-30
Aaaa, czyli sympatycznie. :-)
Kromisia wie, jak zachowywać się przy kotach (nic na siłę), pewnie za drugim razem będą już zaprzyjaźnione i pozwolą na więcej... ;-)
Nawet Kota nie lubi, jak ktoś za szybko "pcha się z łapami", to ona musi zacząć... ;-)