było... mój największy wróg...
Nigdy nie wróci - śmiertelny wróg...
Wspomnienia niszczą, chyba nie jestem na nie odporna...
A są wszystkim, co pozostało mi w życiu.
Oprócz nich pozostała mi tylko śmierć.
Gdyby można było cofnąć czas!
Tak, wiem: nic by się nie zmieniło.
Stałby się tylko "dzień świstaka"...
Bez sensu. Niech lepiej nie wraca.
Ale po co jutro na być?
Skoro jest takie samo jak wczoraj i dziś?
Moje życie to jeden wielki "dzień świstaka" w ogóle.
Takie cholerne déjà vu... Albo déjà vécu... Ewentualnie déjà arrivé...