Poszperałem w szafach, w kuchni, w piwnicy. Wyciągnąłem wszystkie noże, nożyki i tasaki. Popracowałem nad nimi ostro i wyszło ponad 15 nożyków do obrobienia.
Ten najmniejszy poszedł pierwszy w ruch. Oto efekt. Malutki ale ostry jak brzytwa. Ma kształt saxa, czyli noża wikińskiego. Rękojeść z czarnego z dębu ze wstawkami z bursztynu.