W przypływie ułańskiej fantazji, omamiony magią czarodziejki gorzałki złamałem mu 2 cm sztychu :/ Ale już wszystko naprawiłem. Dla testu, czy nie przegrzałem stali, stoczyłem ostateczną walkę z pieńskiem drzewa :) Było bez szans ;p
dodane na fotoforum: