Leniwe pierogi to znakomita potrawa, ale musimy ją przygotować starannie, aby odkryła przed nami wszystkie swoje walory smakowe.
Wstajemy gdzieś koło południa, potem kawka, ewentualnie piwko. Kładziemy się, żeby poleżeć, po upływie około pół godziny wstajemy, żeby się położyć. Następnie lekkie śniadanko. Wszystko bez pośpiechu, bo się leniwe nie udadzą. Zapalamy papieroska, potem kawka. Zamyślamy się na jakieś 20 minut, idziemy przejrzeć się w lustrze - jest dobrze. Wychodzimy na balkon zaczerpnąć powietrza, z pół godzinki przyglądamy się ulicy i przechodniom. Wracamy do mieszkania, przeglądamy czasopisma z ubiegłych tygodni. Kładziemy się na momencik i wspominamy ostatnie wakacje.
Zaglądamy do kuchni i wkładamy brudne naczynia do zlewu, ale bez pośpiechu. Patrzymy na zegarek; jeżeli nie ma jeszcze szesnastej, powtarzamy dotychczasowe czynności. W przeciwnym przypadku otwieramy lodówkę i wyciągamy z zamrażalnika gotowe już leniwe pierogi, które kupiliśmy w zeszłym tygodniu. Zalewamy wodą i stawiamy na ogniu.
Nie ma obawy, żeby się nie udaly
dodane na fotoforum:
walenty 2010-07-25
pomysł świetny ...miłej niedzieli:)
bajka1 2010-07-25
Ale...ale, wrzucamy je na gotującą juz wodę, bo rozlecą sie !!! gospodayni Magda...hihihihi pozdrawiam cieplutko i radośnie. Bez słońca w sercu dawno załamałbym się już:))
batroja 2010-07-25
baaardzo mi się podoba, zupełnie inaczej niż zwykle robię.
I nie wiedziałam, dlaczego leniwe pierogi nie udawały się.
dziękuję serdecznie.
pruslu1 2010-07-25
super przepis... muszę wypróbować!
http://www.youtube.com/watch?v=cqSuVGwFyzc&feature=related
Muzyka budzi w sercu pragnienie dobrych czynów.
— Pitagoras-
...Muzyki serca życzę na niedzielkę!
rycho2 2010-07-25
przepis rewelacyjny, w Warszawie przy ul. Nowowiejskiej sprzedają w sklepie takie pierogi i nie tylko, a sklep nazywa się "Leniwa Gospodyni"
Lilijka bardzo ładna