Trapani ciąg dalszy

Trapani ciąg dalszy

Dzisiejszy dzień spłatał mi psikusa. Jest jakieś święto narodowe, wszyscy mają wolne, autobusy nie kursują, przynajmniej te lokalne z których zamierzałam korzystać. Pozostało mi więc kręcić się na miejscu. Jutro wracam do Katani. Podobno pogoda ma się zepsuć... zobaczymy