Liśc, co z drzewa porwany podmuchem,
spadając powoli musnął Twą postać.
Choć drzewa korony był tylko okruchem,
chciałby na zawsze w Twych włosach pozostać.
Ostatni motyl już przysiadł na strychu,
złożywszy skrzydełka skrył się przed chłodem.
Choć lato całe w barw swoich przepychu,
podkreślał łąk i ogrodów urodę .
Wiatr,co jesieni jest tylko oddechem,
wpadnie przez okno zbłąkany.
Choć dzisiaj lata jest cichym echem ,
to wczoraj otulał kwieciste dywany.
Jesienna miłość kolory swe zmienia,
ciepłego kąta przed zimą szuka.
Jesienna miłość ma piękne wspomnienia,
w kolorach liści do serc naszych puka.
Marek Julian Naporski -> JESIENNA MIŁOŚĆ