https://www.youtube.com/watch?v=a4kUPQ984V4
„nie myślałam, że mogę zakładnikiem swoim być
w klatce złych przyzwyczajeń
tracić czas, słabościami żyć
pilnowałam więzienia bram, gruby mur miał koić strach
kiedy w sobie gubiłam się było mnie coraz mniej
kiedy wołałeś nie słyszałam cię
gdy czekałeś nie było mnie
rozbijałeś mur i kopałeś w drzwi
dzień po dniu dodawałeś sił
aż w oczy zajrzał świat, który miał twoją twarz
zapach twój i twój głos - nigdy nie zapomnę!
uwolnieni,
dziś możemy mocniej żyć
oprócz siebie nam nie trzeba nic
uwolnieni
bo już nic nie liczy się, prócz miłości, co zmienia wszystko...”
agus63 2011-01-11
Każdy jest trochę... swoim własnym zakładnikiem. Trochę to dobrze, trochę źle... Ale najważniejsze, żeby nie być... czyimś. No może troszeczkę... w pewnym, uczuciowym sensie... :)
mala88 2011-01-11
masz rację Aguś - lepiej swoim niż czyimś (oczywiście tak jak mówisz - nie licząc kwestii uczuciowych) :)