Znalazłem go na drodze,potrąconego przez jakieś auto,było to w okolicy Sochaczewa,wiecie jaką otrzymał pomoc po zadzwonieniu pod nr 112 powiadomienie dyżurnego weterynarii,po 1,5 godzinie odjechałem zostawiając go w przydrożnym rowie,z miejscowym mieszkańcem,wiecie jak pewnie skończył ,ja się domyślam