Muszę tutaj cos napisac, bo cos mnie przeraza. Jak czytam notki typu "wielki natural" to aż mi się robi nie dobrze, dla mnie jest to robienie z konia osła i tyle! Spotkałam się kiedyś z tym, że gosciu pojechał sobie na natural i jego koniu wiązali nogi, zeby go położyc. To jest natural? Co z tego ze kon chodzi na katarku sznurkowym, idzie od prawidłowej łydki, możemy to samo wykonac na ogłowiu puscic wodze i łydką, owszem jazda naturalna to dobra rzecz, ale gdy nie mylimi pojec, według mnie jest to olbrzymie zaufanie do człowieka, to co koń nam może dac w zamian i to z czym koń czuje sie super. Wszystko to mozemy uzyskac, wieloletnia praca nad koniem, ten sam tok myslenia, dojscie do porozumienia, to jest natura, a nie to, ze zalozymy sobie kantarek sznurkowy i pojezdzimy, ja mam takie zdanie na ten temat. Wielcy naturalowscy uwazaja, ze wedzidlem krzywdzimy konia, wcale nie! a co wbijaniem mu sznurka w morde jest super? Patrzmy na to obustronnie, znajdzmy minusy i plusy tych jazd, a potem jedzmy dupe tym ktorzy robia to i owo.
mozecie sie teraz ze mna klocic, ale to jest moje zdanie i nie mylcie pojec, bo to jest straszne.