Pomnik Aleksandra Fredry.
Cytaty z komedii Aleksandra Fredry
Bo ja rzadko kiedy myślę,
alem za to chyża w dziele.
Jeśli nie chcesz mojej zguby,
krrrokodyla daj mi luby.
Niech się dzieje wola nieba,
z nią się zawsze zgadzać trzeba.
A bodaj ci nóżka spuchła!
Błagał, przysięgał, od miłości ginął, a koniec końców chorągiewkę zwinął.
I kura ma skrzydła jak orzeł, ale cóż z tego?
Ideolog chce ze swojej gliny nowego człowieka ulepić. I zawsze robi tylko błoto.
Jak kark skręcisz, dam gromnicę...
Lub gromnicy obietnicę.
Jeszcze żaden mężczyzna nie umarł z miłości.
Ludzie ze szkodą gonią za modą.
Łgarzowi nikt nigdy nie wierzy, tylko czasem on sam sobie.
Małe dobro wielkiego złego nie ozdobi ani naprawi; małe zło wielkie dobro zepsuje.
Milczenie jest skarbem polityki.
Milczenie pokrywa zarówno wiedzę jak i niewiedzę.
Miło angielską milą przejechać się czasem.
Nie bardzo prawda miła i od przyjaciela.
Nie ludzie nami rządzą, lecz własne słabości.
Nie uchodzi, nie uchodzi.
Nim się odezwiesz, pomyśl pierwej nieco,
bo często słowa jakby z worka lecą.
Osiołkowi w żłoby dali, w jeden owies, w drugi siano.
Pierwszy raz mnie wieszają, nie poznam się na tem!
Przyjaciół kochamy dla ich wad, bo lubimy, gdy ktoś też ma wady.
Rada graniczy z naganą.
Rybom woda, ludziom zgoda.
Socyjalizm każdemu równo nosa utrze: Bogatych zdusi jutro – a biednych: pojutrze...
Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz stracisz życie.
U jegomości zawsze jeszcze figle w głowie.
W ceremoniach tonie gościnność.
Wolnoć Tomku w swoim domku
Z żartem jak ze solą, nie przesadź bo bolą.
Znam dobrze mężczyzn, ten ród krokodyli.