Wracając jeszcze na chwile do mojej ostatniej wizyty w Krakowie, chce opisać jeszcze jedno spełnione pragnienie.
Może to dziwne, trochę już żyje na tym świecie, ale nigdy nie widziałam na żywo łabędzia;-)
Jakoś wcześniej nigdy nie miało to dla mnie większego znaczenia, ale odkąd garnkowiczką się stałam i tych łabędzi się tu na oglądałam, a szczególnie u mojej ulubionej irys46 to wypatrywałam tylko okazji, żeby to niezwykłe stworzenie zobaczyć nie tylko na fotografii, ale tak na wyciągniecie ręki;-)
No i tak jakoś te „piękne-brzydkie kaczątka” omijały mnie szerokim łukiem, aż tu będąc na Wawelu, jak zobaczyłam z wysokości białe poruszające się obiekty na Wiśle, możecie się domyśleć jak wielka byłą moja radość.
Zobaczyłam, na zdjęciach uchwyciłam, nakarmiłam nawet. Oprócz łabędzi były jeszcze kaczki i mewy. Mewy ruchliwe niemożliwe do uchwycenia, za to strasznie „gadatliwe”;-)
I tak bym stała nad tym brzegiem Wisły w nieskończoność nie mogąc się napatrzeć.
Zostawiam Wam kilka zdjęć łabędzich piękności;-)
Ciepłe pozdrowienia ślę tym piątkowym wieczorem;-)
dodane na fotoforum:
stif56 2012-11-23
Pięknie witam i serdecznie pozdrawiam.............. życzę dużo radości :)
kropka7 2012-11-23
Marzenia się spełniają ... zawsze to powtarzam ...
tylko chciejmy marzyć, a potem do realizacji
tylko jeden krok :)))
Piękne te wawelskie, też je widziałam ....:)
śliczne kadry z łabądkami :)
pozdrawiam wieczorkiem :)
re: tak ciacha z Arlekina ... wstąp tam kiedyś ;)
maka25 2012-11-24
A ten co schował głowę w wodzie nawet swoje skrzydła w serducho ułożył - dla Ciebie Basiu, na powitanie!