Od razu wyobraźnia nasuwa wizje jazdy z niej na sankach zimą….to dopiero by była prędkość;-)
A na pierwszym planie Czarek, pies Pani Zosi, kordowcowej sąsiadki;-)
Mieliśmy przemiłe spotkanie z nią, wracała z grzybobrania, przysiadła się do nas na Poczekaju, poopowiadała jak to dawniej bywało w tych stronach, pożartowała i wróciła wraz z nami na Kordowiec spacerkiem;-)
To wszystko oczywiście pod czujnym okiem Czarka, nie odstępował jej na krok, czuwał nad bezpieczeństwem swej Pani, tropiąc każde zagrożenie – przyjaciel doskonały;-)
dodane na fotoforum: