kocham jesień ;-)

Za co kocham jesień? Za to że jesienią na nic nie czekam.
Zimą czekam na wiosnę, denerwuje się gdy za długo trwa i wiosny nie widać, a zimna już mam w nadmiarze.
Wiosna to jedno wielkie oczekiwanie na coś nowego, nowe nadzieje, nowe szanse…..niejednokrotnie są to nadzieje i oczekiwania niespełnione i rozczarowanie jest bolesne, ale sam fakt oczekiwania jest wspaniałym uczuciem.
Lato to czas beztroski, choć to już nie to samo co jak się chodziło do szkoły i lato to były jednej wielkie wakacje, teraz latem codzienne problemy ogrzane słońcem jakoś tak mniej straszne ;-)
A jesień…...jesienią świat zwalnia, choć może to tylko złudzenie, jesienią za niczym nie gonię, niczego od jesieni nie oczekuje może poza tym żeby trwała jak najdłużej, by niepalące ale ciągle ciepłe słońce wygrzewało moją twarz, by dłuższe wieczory dawały czas chociażby na zaglądanie tutaj (co ostatnio u mnie strasznie kuleje).
Jesienią świat odpoczywa po całorocznym oczekiwaniu na COŚ ;-)

Za to kocham jesień ;-)