METODA NA "WNUCZKA" TO JUŻ PRZEŻYTEK...
Chciałabym podzielić się z Wami wrażeniami z dzisiejszego dnia...
Koło godz. 11,30 zadzwoniła do mnie moja teściowa i wyraźnie roztrzęsionym, zdławionym przez łzy głosem poprosiła mnie abym jak najszybciej do niej przyjechała. Akurat byłam w trakcie załatwiania bardzo ważnych dla mnie spraw w UM,więc dotarłam do niej po pół godzinie. Otworzyła mi drzwi - nie widziałam jej nigdy w takim stanie. " Córciu, mam złą wiadomość" - powiedziała płacząc. "Daruś miał wypadek." Z wrażenia zrobiło mi się słabo. "Na szczęście nic mu nie jest, ma tylko poobijaną nogę, ale potrącił dwójkę starszych ludzi". Nie muszę wam tłumaczyć jakie wywarło to na mnie wrażenie... Opanowałam się jednak na tyle by wyjąć z torebki komórkę i zadzwonić do Niego. Spanikowana zapytałam co się stało, na co mój mąż ze zdziwieniem i spokojem odpowiedział - Nic, a co się miało stać?... Nie będę Was zanudzać szczegółami naszego dialogu, z którego wynikało, że mój mąż zadzwonił do teściowej na telefon stacjonarny z prośbą o ratunek...i pieniądze na zadośćuczynienie, za spowodowanie wypadku w Niemczech, a że nie może dłużej rozmawiać więc przekazuje słuchawkę Policjantowi, który będzie z nią rozmawiał i omówi wszystkie szczegóły. Pan uprzejmie uspokoił matkę, że jej synowi nic się nie stało, ale musi koniecznie zapłacić 4000 euro. Teściowa nie posiada takiej gotówki, więc rozmowa skończyła się informacją, że, sprawa trafi do Niemieckiej Prokuratury.
Oczywiście była to próba wyłudzenia, oszustwa. Na szczęście moja teściowa zadzwoniła do mnie i sprawa się wyjaśniła, ale ile osób udało się tym szujom oszukać?
O wszystkim powiadomiłam Policję, która zajęła się tą sprawą. Nie jest to niestety odosobniony przypadek. Oszuści działają na szeroką skalę. Ostrzeżcie, proszę swoje matki i ojców, swoich bliskich... Osoby starsze nie myślą racjonalnie, gdy w grę wchodzi dobro i zdrowie ich dzieci i wnuków. Kierują się emocjami. Uczuciami. A te gnidy na tym bazują, nie myśląc o tym, że nie tylko okradają starszych ludzi, ale i narażają ich zdrowie, a może i życie. Często osoby starsze chorują na serce, nadciśnienie - o nieszczęście nietrudno. Pomóżcie swoim "staruszkom", powiedzcie im, żeby nie byli tak łatwowierni, żeby zawsze w takich przypadkach kontaktowali się z wami, łatwiej im będzie zweryfikować taką informację - potem działajcie - dzwońcie na 997.