W 1902 roku prywatny palacyk zrujnowanego i zgnebionego Jemsa Fazy, czlowieka ktoremu Genewa zawdziecza « szeroki oddech » i przestrzen, zostal przeistoczony na hotel « Maisone des Russes ». Aby podkreslic waznosc i spledor gosci, przed glownym wejsciem umieszczono dwa Sfinksy z rozowego wloskiego marmuru. I tak staly sobie do lat 70 ubieglego stulecia.
Przyszedl czas « modernizmu », palacyk zburzono, na jego miejscu wyrosl szklany biurowiec. Sfinksy sprzedano na aukcji. staly sie tym razem ozdoba bramy wjazdowej do Campingu niedaleko miasteczka Avanches (Kanton Vuad). Dzieki Bogu, a moze i dzieki Calvinowi, gdy powstal pasaz dla pieszych z czesci ul. Mont Blanc prowadzacy do Centrum Handlowego pod Dworcem Cornavin, Sfinksy odkupiono.
Stoja obecnie przy rampie prowadzacej do pasazu pod dworcem.
P.S. W latach 1867-68 Fiodor Dostojewski przegral w karty cala swoja fortune w Hotelu “Maison des Russes” przy jednym ze stolikow mieszczacego sie tam Casino. Autor “Idioty” niestety byl nalogowym graczem. ;)
mada31 2010-03-30
wow, piekny sphinx i bardzo ciekawe informacje historyczne. Pozdrawiam cieplo i zycze milego popoludnia
kropka7 2010-03-30
Nawet posągi mają swoją wędrówkę i historie bytu...i niebytu ...
ciekawie to przedstawiłaś....:)
Ładna fotka, a sfinksowa kobieta ... imponująca...!!!
pozdrawiam...