Wymaluję Ci na niebie
chmury ubrane w marzenia
i skradnę trochę błękitu,
by szare myśli przemieniał.
Oczy poprzetykam słońcem,
łzy ciepły zefir zabierze,
w płatkach wiosennych kwiatów
uśmiech przywróci moc wierze.
Natrę serduszko zielenią,
co mroki duszy rozwieje,
na koniec cichutko włożę
w ściśnięte dłonie nadzieję.