Nasza powrót nie wyglądał tak radośnie, bo lało jak z cebra - musieliśmy czekać na następne melexy, a organizatorzy przejazdów wpadli na genialny pomysł, żeby się im nie poplątało, mamy czekać na deszczu. To cud, że nikt z nas tego wypadu nie odchorował. Cud sprawiła nasza kochana garnuszkowa malg09 (włączyła ogrzewanie w samochodzie i w miarę ciepło dotarliśmy do domu)
dodane na fotoforum:
majab77 2012-07-23
Prawda:)
To cud:)
Myślałam że nabawimy się zapalenia płuc:)
I gdyby nie Małgosia ciężko by nam było zorganizować ten wypad:)
BUZIAKI DLA GOSI!:)
katka12 2012-07-23
co za kretyństwo...tzn. ci od meleksów..
guliwer 2012-07-24
O!;-) Pszczoła ;-) Zmokła owadzica?;-) Pszczeląt deczko żal;-(
lilaroza 2012-07-24
Buziaki Marysiu...przecież wiesz że dla Ciebie wszystko.....wyślę oryginał....ale czy mam pocztę pewnie mam ;)...ale na wszelki wypadek na kopertkę poproszę...teraz wychodzą na zakupy...ale jak wrócę to......nie zasmucę :):):):):):):) ;)
(komentarze wyłączone)